Do Dombås dotarliśmy około 19:00 dość łatwo trafiając do Dombås Vandrerhjem (http://www.trolltun.no/) położonego w kompleksie stacji narciarskiej Trolltun. Za 900 NOK dostaliśmy duży pokój surowo wyposażony w dwa piętrowe łóżka i własną łazienkę. W recepcji, w położonym obok Trolltun Gjestegård, przywitał nas gościnny właściciel, który zorientowawszy się, że jesteśmy z Polski, użył kilkunastu słów po polsku (!!!). Po spacerze po okolicy położonego na zboczu ośrodka, wśród drewnianych figur paskudnych trolli, szybko wróciliśmy do pokoju. Następnego dnia czekał nas (w zależności od dobrze zapowiadającej się pogody) najciekawszy etap naszej wyprawy. Najciekawszy, ale długi i wymagający, więc mimo białej nocy poszliśmy spać. Jako ciekawostkę dodam, że dostałem się do internetu korzystając z połączenia WIFI do jakiegoś niezabezpieczonego hot-spota wystawionego prawdopodobnie przez właściciela stojącego niedaleko wozu campingowego.