zaczęliśmy wspinać się w górę wzdłuż jeziora Årdalsvatnet do Øvre Årdal. Tu zostawiliśmy krajobrazową drogę 53 i przejechawszy przez miasteczko i most nad rzeką Utla, za wskazaniami GPS’u wjechaliśmy w kotlinę Utadalen i wzdłuż coraz węższej i bardziej rwącej rzeki dotarliśmy do wioski Hjelle. Przed samą wioską po prawej stronie huczał Hjellefossen, którym szerokie masy wody spadały z wysokości ponad 100 metrów. Podeszliśmy bliżej przez bujną łąkę i nasycone drobinami rozbitej wody powietrze znowu staraliśmy się zatrzymać w fotografii nasze emocje.
Z położonego kilkaset metrów dalej parkingu wyruszyliśmy na wycieczkę (zgodnie z przewodnikiem 30-40 minutową) do najwyższego wodospadu w Norwegii jakim jest Vettifossen (295 metrów). Coraz węższą doliną, otoczoną jeszcze bardziej stromymi zboczami, wzdłuż niknącej pod głazami i skalnymi półkami rzeką, zmienioną w rwący ostro górski potok o kolorze szmaragdów i turkusów, szliśmy raz ostro pod górę, raz łagodniej w dół. Po pół godzinnym marszu, dokumentowanym dziesiątkami zdjęć, doszliśmy do kolejnego, spływającego z lewej strony wodospadu, który podziwiać można ze szlaku tylko z oddali – Avdalsfossen. Nie był to jednak cel naszej wędrówki, która pod wpływem upalnej pogody stawała się coraz bardziej męcząca. Poszliśmy dalej i po zacienionej tym razem stronie doliny minęliśmy Hyljefossen – ostry przełom na towarzyszącym nam potoku. Po kolejnych 45 minutach coraz bardziej forsownych (jak na nasze możliwości) podejść, nie wiedząc, jak długo jeszcze, zdecydowaliśmy, że nasze 30-40 minut kończy się po ponad 1,5 godzinie i zawróciliśmy.
Z perspektywy dzisiejszego pisania tej relacji wiemy, że potrzeba było jeszcze 30 minut, we wszystko, co napisane w przewodniku wierzyć nie można, a dalibyśmy radę, lecz brakło pewności i przygotowania.
Humory poprawiliśmy sobie kupując w sklepiku przy parkingu po wspaniale zimnym lodzie. Jednak przez czas poświęcony na tę, niezaplanowanie długą wędrówkę (którą jednak warto było odbyć, choćby przez te setki zdjęć – świadków naszych zachwytów), nie mogliśmy realizować wcześniejszych planów.