Około 13:00 zawróciliśmy w kierunku Gudvangen. Postanowiliśmy odwiedzić naszą gospodynię, która przy głównej uliczce miejscowości, w białym drewnianym domku, prowadziła sklepik z ręcznymi wyrobami pamiątkarskimi. Zachęcał nas do tego wcześniej jej mąż, wręczając wizytówkę sklepiku. Rzeczywiście było bardzo sympatycznie. Zostaliśmy poczęstowani kawą i herbatą oraz naleśnikami z truskawkami. Przez ponad pół godziny, korzystając z znanych zasobów słów angielskich i niemieckich, opowiadaliśmy o sobie nawzajem. Z opinii o oschłości Norwegów po raz drugi w czasie naszej wyprawy nic nie zostało. Potem obejrzeliśmy oryginalne wnętrze domu wypełnionego miejscowymi produktami i nie typowymi pamiątkami. Na pewno nie były to seryjnie produkowane souveniry, których pełno w sklepikach przy turystycznych atrakcjach, tylko autentyczne starocie. Zachwycona Małgosia zrobiła kolejnych kilkadziesiąt zdjęć. Odjeżdżając zostawiliśmy chyba zadowoloną z odwiedzin panią Ramsøy.
Dziewczyny myślały, że wracamy już do domku, ale ja wykorzystałem przewagę kierowcy i pojechaliśmy jeszcze dalej. Koło portu minęliśmy oczyszczony już z efektów lawiny plac przeładunkowy i wolną od głazów wąską jezdnią wjechaliśmy na drogę do Bakka. Chciałem zobaczyć nasz fiord z drugiej strony. Dojeżdżając do tunelu – raptem 1750 metrów, nie spodziewałem się, że napotkamy kolejną atrakcję. Tunel nie był oświetlany. Wrażenie niesamowite. Żeby choć trochę odstresować Małgosię i własnego lepszego samopoczucia jako kierowcy, zapaliłem dosłownie wszystko co ma do dyspozycji nasz samochód, włącznie ze światłami przeciwmgielnymi i awaryjnymi. I tak jeszcze długo po wyjeździe z ciemności, Małgosia nie mogła dojść do siebie. Na szczęście widok naszego domku z drugiej strony fiordu zrekompensował trochę ten stres. Kilka kilometrów do samego Bakka wiodło kolejną drogą o szerokości jednego samochodu, z mijankami co kilkaset metrów. Co jakiś czas mijaliśmy odgarnięte z drogi kamienie i głazy, pozostałości niedawnej lawiny. Inna niż dotychczas perspektywa, z której oglądaliśmy fiord potwierdziła naszą dotychczasową opinię na temat wspaniałości tego miejsca.